Każdy muzyk, zarówno ten początkujący, jak i zaawansowany korzysta z metronomu. Trudno się temu dziwić, gdyż to właśnie on niezwykle pomaga systematyzować ćwiczenie, niezależnie od naszego stopnia zaawansowania. Czy metronom można wybierać wg stopnia zaawansowania grajka? Czy ma to jakiekolwiek znaczenie?

Metronom, jak świat światem, zwykł pomagać młodym i „starym” adeptom muzyki doskonalić swój warsztat gry, a także pracę nad poszczególnymi muzycznymi utworami. Jeszcze paręnaście lat temu nikt nie myślał o tym, że pojawiają się metronomy w wersji elektrycznej. A te, które na rynku dostępne były jako pierwsze, metronom analogowym nie dorastały nawet do pięt.
Utrzymanie właściwego tempa utworu, a także utrzymywanie rytmu przewodniego utworu, należy do perkusisty, stąd to właśnie jemu – jak żadnemu innemu muzykowi – metronom, jest najbardziej potrzebny.
Analogowe metronomy mają tę przewagę nad starszymi wersjami elektronicznych, że są od nich głośniejsze – a niewątpliwie klikanie musi „przebić się” przez wysokie stężenie decybeli. Z drugiej strony te elektroniczne, nie zostają „wyrzucone” z rytmu, gdy ustawimy je nierówno na instrumencie. Słowem coś, kosztem czegoś. Najlepszym rozwiązaniem są w tym przypadku słuchawkowe klikacze – które biorą najlepsze cechy z obydwu.